Kolka jest jedną z przypadłości najmniejszych dzieci, o których wiemy zaskakująco niewiele, chociaż jesteśmy jej świadomi od bardzo dawna i podejmowane były niezliczone próby wytłumaczenia oraz rozwiązania tego kłopotu. Jak na razie nasze możliwości działania są bardzo ograniczone, ale trzeba pamiętać, że kolka u noworodka nie jest zjawiskiem w żaden sposób niebezpiecznym i nie należy jej traktować jako choroby. Co prawda, może być ona oznaką choroby, chociaż jest to bardzo odległy symptom na liście diagnostycznej i jeśli realnie byłaby związana z chorobą, poinformowałoby nas o tym najpierw wiele innych objawów.
Niegroźna, ale bolesna
Kolka u noworodka na pewno jest poważnym problemem, chociaż nie jest tak do końca problemem zdrowotnym. Kolki u noworodków nigdy nie powodują żadnych powikłań i zawsze też samoczynnie ustępują. Nie podaje się też żadnych leków, które miałyby na celu wyłączenie bolesności czy skrócenie występowania kolki. Jest to po prostu skurcz mięśni, który co prawda jest bolesny, ale nie powoduje żadnych szkód w organizmie dziecka.
Zapobieganie kolce polega przede wszystkim na dbaniu o to, by dziecko w czasie karmienia nie nałykało się zbyt dużej ilości powietrza, a kiedy trochę powietrza jednak znajdzie się w brzuchu dziecka, by zostało ono usunięte zaraz po karmieniu. Wiemy na pewno, że powietrze w żołądku może powodować kolkę, ale nie jest to też prosty związek przyczynowo-skutkowy. W tym miejscu musimy po prostu przyznać się do naszej niewiedzy i uznać, że nie wiemy, co dokładnie powoduje kolki u noworodków. Wiemy, że mijają one zazwyczaj kompletnie po 3 miesiącu życia, więc trzeba je zwyczajnie przeczekać i starać się zapewnić komfort dzieciom w czasie ich występowania.